Jeśli chcecie i nie będzie Wam to przeszkadzać w czytaniu to włączcie pierwszą piosenke z playlisty aka Owl City - Vanilla Twilight xx
_____________________
"Będę tęsknić za Twoimi obejmującymi mnie ramionami
Chciałbym wysłać Ci pocztówkę, mój drogi
Bo chciałbym żebyś tu był"
Leżę samotnie w tym samym miejsu, w którym zaledwie tydzień temu leżałem z Louisem. Tutaj, na naszym podwórku, za naszym domem.
Już tydzień żyję w świecie bez Louisa i...cholera...ten świat jest taki beznadziejny.
"Będę oglądać noc zmieniającą się w lekki błękit
Ale to nie to samo bez Ciebie
Bo potrzeba dwojga, aby cicho szeptać"
Wpatruję się w gwiazdy i zerkam na tą najjaśniejszą, której wcześniej nie widziałem. Wydaje mi się, że jakby zamrugała kilka razy, kiedy się uśmiechnąłem, ale może jedynie mi się zdaje?
Wyjmuję z koperty list, włączam małą lampkę na baterie za mną i zaczynam czytać:
Drogi Harry
Pamiętasz, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy? Gdy spotkaliśmy się zupełnie przez przypadek (albo raczej przez moje marne umiejętności jeżdżenia na rowerze)? Ja pamiętam ten dzień tak dokładnie. Już wtedy wiedziałem, że nie po raz ostatni widzę Twoje zielone tęczówki i urocze loczki. Kiedy leżeliśmy w szpitalnych łóżkach obok siebie, poznawaliśmy się coraz lepiej. Nigdy Ci tego nie mówiłem, ale każdej nocy patrzyłem na Ciebie, kiedy spałeś. Byłeś taki piękny, nadal jesteś. Słyszałem, jak mówisz przez sen. Chyba śniły Ci się koszmary. Czasem trzęśłeś się z zimna i wtedy kładłem się obok Ciebie, brałem Cie w ramiona i delikatnie całowałem Twoją skroń. Gdy już się nie trzęsłeś i widziałem, że wszystko w porządku, wracałem na swoje łóżko.
Tak strasznie żałuję, że nasze "zawsze" nie może trwać trochę dłużej.
Ktoś kiedyś powiedział, że prawdziwa miłość nigdy nie umiera. Można strzelać do niej z pistoletu bądź zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona i tak przetrwa. Jestem pewny, że nasza miłość jest prawdziwa i tak niesmowicie piękna.
Nie powiedziałem Ci czegoś bardzo ważnego, Hazz. Nie powiedziałem Ci czegoś, o czym powinieneś wiedzieć od dawna.
Wtedy w szpitalu, po naszym małym wypadku, wykryli u mnie raka. Już wtedy wiedziałem, że jestem chory, ale nie wiedziałem, ile czasu mi zostało. Pamiętasz te dni, kiedy bylem taki przybity, a Ty nie wiedziałeś, co mi jest? Jak myślałeś, że to przez badania, że wykryli coś, co mnie zniszczy? Miałeś racje, Harry. Już wtedy byłem chory i o tym wiedziałem, ale Ci nie mówiłem, bo bałem się, że ze mnie wtedy zrezygnujesz. Byłem taki głupi. Przepraszam, że Cie okłamywałem. Już wtedy lekarze nie dawali mi szans. Już wtedy mówili, że zostały mi może 2 albo 3 lata. Tak bardzo Cie przepraszam. Myślałem, że jak to przemilcze będzie lepiej. Lepiej dla mnie, dla Ciebie, dla nas. Wiesz, że czasem zapominałem o tej chorobie? Czasem po prostu ona dla mnie nie istniała. Liczyłeś się tylko Ty, tylko my. Pewnego dnia świadomość o niej wróciła, ale był to ten dzień, kiedy pojechałeś ze mną do szpitala, bo było ze mną coś nie tak. I tak jakby na nowo zaczynałem umierać. Przepraszam, Harry.
Jesteś dla mnie wszystkim, wiesz? Jesteś moją jedyną rodziną, jedynym przyjecielem. Jedyną osobą, którą byłem w stanie tak bardzo pokochać.
Jeśli czytasz ten list to znaczy, że mnie już nie ma. Boże, jak to strasznie brzmi. Nie ma nas, nie ma naszych idealnie splecionych dłoni i pocałunków, które tak bardzo kochałem. Przepraszam, nie powinienem tego pisać. Nie powinienem rozdrapywać jeszcze niezagojonych ran, przepraszam Skarbie.
Harry. Mój kochany, najdroższy Harry. Tak bardzo Cie kocham. I tak bardzo dziękuję za wszystko. Dziękuję za te dwa lata. Najwspanialsze dwa lata mojego życia.
Obiecuję, że zawsze będę obok Ciebie. Nie będziesz mnie widział, ale ja będę. Będę tuż obok. Będę patrzył na Ciebie w dzień i zasypiał z Tobą w nocy. Nigdy nie zostawię Cie samego, Harry. Nigdy Cie nie zostawię. Przysięgam.
- Wiem, Lou - mówię cicho, jakby do samego siebie. - Wiem.
Odwracam kartkę na drugą stronę.
Kocham Cie, Harry. Boże, tak bardzo Cie kocham. Jesteś moim całym światem, a ja jestem szczęściarzem, że mogę Cie kochać.
Na samym dole listu widnieje jeszcze mały napis:
Punkt 14 listy życzeń: Bądź szczęśliwy, Harry.
Nie gniewam się na niego za to, że nie powiedział mi o chorobie. Nie potrafię się na niego o to gniewać. Nie teraz, nie gdy tak cholernie za nim tęsknie. Tak bardzo chciałbym mieć go spowrotem przy sobie.
"Cisza nie jest taka zła
Dopóki nie popatrzę na swoje ręcę i nie poczuję się smutno
Bo przestrzenie między moimi palcami
Są takie, że Twoje palce pasują tam idealnie"
Choroba Louisa nauczyła mnie, że można umierać tak naprawdę nie umierając. Nauczyła mnie, jak bardzo można cierpieć i jak dużo można wylać łez w jedną noc.
"Tyle razy ile mrugam
Będę myśleć o Tobie dzisiejszej nocy"
Nie mam wątpliwości, że Louis był prawdziwym Aniołem, ze skrzydłami ukrytymi pod skórą.
Nie pytajcie, skąd to wiem. Po prostu wiem.
Louis był Aniołem, nadal nim jest. Teraz rozświetla niebo swoim blaskiem.
I może się uśmiecha?
Kocham go, Boże, jak ja go kocham.
"I zapomnę o świecie, który znałem
Ale przysięgam, nie zapomnę o Tobie
Oh, gdyby mój głos mógł sięgnąć do przeszłosci
Wyszeptałbym Ci do ucha:
Oh kochanie, chciałbym, żebyś tu był"
______________________________________________________________________________________________________________
No i mamy koniec.
Nawet nie wiecie, jak mi teraz dziwnie :(
No ale jak ja to zawsze mówię: wszystko się kiedyś kończy.
Chcę ogromnie podziękować za wszystkie komentarze. Były one naprawdę pomocne i bardzo mnie motywowały, także ogromnie za nie dziękuję <3
I dziękuję Wam oczywiście za poświęcenie swojego czasu na czytanie tego opowiadania. To dla mnie ogromnie wiele znaczy. Każdy czytelnik to skarb i bardzo Wam wszystkim dziękuje, z całego serduszka <3
Mam nadzieję, że mimo takiego zakończenia ta historia Wam się podobała :)
Jeszcze raz wszystkim ogromnie dziękuję <3
Miłej niedzieli kochani!
xxx
rycze ;o;
OdpowiedzUsuńboże to jest takie idealne
przyjemność po naszej stronie ze mogliśmy czytać tak świetne ff
nie zapomnę o tym
jak będziesz pisać nowe to dasz znać tak? :) byłbym wdzieczny
więc do zobaczenia i jeszcze raz wielkie dzięki za to :')
@shipp_houis